Wrocław pożegnał duet Karaś/Rogucki na trasie „Znikam” | recenzja

Wczoraj (7 grudnia) Wrocław stał się kolejnym przystankiem na pożegnalnej trasie koncertowej „Znikam” duetu Karaś/Rogucki. Po pięciu latach na polskiej scenie muzycznej żegnamy — mamy nadzieję, że tylko na jakiś czas — projekt, który zyskał uznanie słuchaczy i krytyków.

Projekt Kuby Karasia i Piotra Roguckiego od początku zaplanowano na trzy albumy. Ostatni z nich, „Atlas iskier”, miał premierę na początku 2024 roku, a wraz z nim ogłoszono jesienną trasę pożegnalną. Cieszymy się, że na tej trasie nie zabrakło Wrocławia.

Koncert w Centrum Koncertowym A2

Wieczór odbył się w znanym wrocławskiej publiczności Centrum Koncertowym A2. To miejsce, które znakomicie sprawdza się przy klubowych koncertach dzięki profesjonalnemu nagłośnieniu i widowiskowym efektom świetlnym. Tym razem również nie zawiodło.

Występ rozpoczął się chwilę po godzinie 19. Publiczność rozgrzała Ofelia, młoda polska artystka, która już wcześniej współpracowała z duetem Karaś/Rogucki. Jej półgodzinny występ zawierał zarówno znane utwory, jak i premierowy „River”. Miłym akcentem był duet z Piotrem Roguckim, który spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Ofelia wyróżnia się mocnym, charakterystycznym brzmieniem i zdecydowanie warto obserwować jej dalszy rozwój.

Rockowe aranżacje hitów

Główna część wieczoru rozpoczęła się po godzinie 20. Duet rozpoczął od dynamicznych i bardziej gitarowych wersji swoich znanych utworów. Usłyszeliśmy m.in. „Jutro spróbujemy jeszcze raz”, „Marianna”, „Czułe kontyngenty”, „Bolesne strzały w serce” czy „Katrina”. W duecie z Ofelią zagrali wspólny singiel „Huston”. Publiczność od początku aktywnie uczestniczyła w koncercie, śpiewając większość utworów razem z zespołem.

Największe wrażenie zrobiły „Kilka Westchnień” oraz aranżacje koncertowe „Witamin” i „Bezpiecznego Lotu”. Piotr Rogucki, jak zawsze, zaprezentował się jako znakomity frontman, którego kontakt z publicznością od lat jest bezkonkurencyjny.

Koncert zakończył się utworem „Pusty Pixel”, a po owacjach muzycy wrócili na bis, wykonując m.in. utwór „Znikam” — symboliczny, bo będący tytułem pożegnalnej trasy.

Pożegnanie, które zostanie w pamięci

Zespół Karaś/Rogucki gościł we Wrocławiu już wcześniej, m.in. podczas „3-Majówki” w Hali Stulecia oraz w Starym Klasztorze. Jednak koncert w A2 wyróżniał się mocniejszymi, rockowymi aranżacjami. Duet, znany z elektronicznych brzmień, tym razem zaskoczył publiczność grą na trzy gitary i perkusję. W polskiej muzyce coraz rzadziej pojawiają się ostre gitarowe brzmienia, co sprawia, że takie występy są jeszcze bardziej wyjątkowe.

Prawie dwugodzinny koncert w rockowym rytmie stał się wzruszającym finałem pięcioletniej przygody zespołu. Jak powiedział Piotr Rogucki: „Nie żegnamy się. Mówimy jedynie: do widzenia, do zobaczenia.”

Mamy nadzieję, że te słowa znajdą odzwierciedlenie w przyszłości i jeszcze usłyszymy ich na scenie. Razem zaśpiewamy wtedy: „To tylko kilka westchnień…”.

Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!