Myśleliście, że WE ARE ERA47 TOUR zakończyła się na dobre? Że grudniowy finał w krakowskiej TAURON Arenie to już ostatni akord tej muzycznej epopei? Nic z tych rzeczy. OKI wraca na scenę z wydarzeniem, które może na zawsze zmienić sposób, w jaki postrzegamy koncerty rapowe w Polsce. Już 30 sierpnia w Hali Stulecia we Wrocławiu odbędzie się pierwszy w naszym kraju rapowy koncert w formule 360 stopni – monumentalne podsumowanie jego ostatnich muzycznych osiągnięć i zarazem otwarcie nowego rozdziału. Bilety są już dostępne tutaj.
Centralna scena – centrum wydarzenia
Jeśli mieliście okazję uczestniczyć w trasie WE ARE ERA47 TOUR, wiecie, że OKI nie uznaje półśrodków. Ale to, co planuje we Wrocławiu, przekracza dotychczasowe standardy. Scena ustawiona w samym centrum legendarnej Hali Stulecia otworzy nowy wymiar koncertowego doświadczenia – 360 stopni energii, muzyki i emocji. Z każdej strony będziecie mieć kontakt z artystą, każda perspektywa stanie się równie ważna, a granica między sceną a publicznością – niemal niewidoczna.
To nie tylko koncert. To pełnoprawne widowisko, którego oprawa – zarówno wizualna, jak i dźwiękowa – ma na celu wciągnąć Was w świat ERA47 w sposób kompletny. Organizatorzy zapowiadają dodatkowe atrakcje wokół samego obiektu – będziecie mogli dosłownie „wejść” w muzyczny świat OKIego.
„I Miss You On Tour” – proroczy tytuł
Jeszcze niedawno wydawało się, że wszystko zostało już powiedziane. Że multi-platynowy album ERA47 domknął historię tej ery. Ale OKI zaskoczył raz jeszcze. Potrójna EP-ka „I Miss You On Tour”, która pojawiła się niespodziewanie, okazała się nie tylko prezentem dla fanów, ale i symbolicznym pomostem do tego, co nadejdzie. Trzy nowe numery – BRAND NEW SQ8 (prod. bvdy47), DAY ONE z udziałem Taco Hemingwaya i agresywne SLUMDOG! od @atutowego – jasno pokazują, że artysta nie tylko nie zwalnia tempa, ale wyraźnie rozkręca silnik.
A teraz wszystko zmierza ku jednemu punktowi – 360 ERA47. To wydarzenie nie jest już tylko koncertem. To manifest, celebracja i podziękowanie jednocześnie.
OKI: nie tylko artysta, ale i narrator swojego świata
Jeśli śledzicie karierę OKIego od dłuższego czasu, wiecie, że mamy do czynienia z twórcą, który prowadzi swoją historię z wyczuciem, cierpliwością i pomysłem. Od debiutanckiego Szanuj EP, przez 47universe, aż po monumentalny Produkt47 i ERA47 – każda płyta jest kolejnym rozdziałem, a nie jedynie zbiorem utworów.
OKI, czyli Oskar Kamiński, to artysta, który konsekwentnie buduje swoją narrację. Jak sam podkreśla, nie wyprztykuje się z historii na starcie – zamiast tego stopniowo odsłania kolejne fragmenty, utrzymując napięcie i ciekawość. To podejście widać także w jego koncertach. Nie chodzi tu tylko o technikę, ale o przekaz, atmosferę i emocje, które przekazuje słuchaczom.
Mimo że jest jednym z największych obecnie nazwisk na polskiej scenie hiphopowej, nie ukrywa swojej wrażliwości. Źle znosi krytykę, analizuje każdy komentarz, każdą wzmiankę – nie z próżności, ale z potrzeby bycia lepszym. I to właśnie ten autentyzm sprawia, że jego muzyka rezonuje tak silnie z fanami.
Praca u podstaw
Wielu z Was może pamiętać początki OKIego, publikującego pierwsze numery na YouTube jako nastolatek. Od tamtego momentu przeszedł długą drogę. Z undergroundowego debiutu z Mongołem, przez współprace z Paluchem, Szpakiem, Pezetem czy Gedzem, aż po powstanie supergrupy OIO (razem z Otsochodzi i Young Igim), która w 2021 roku z hukiem wkroczyła na scenę i rozbiła bank platynowych wyróżnień.
Dziś OKI to nie tylko raper, ale i producent, tekściarz i performer. Pisze, nagrywa i miksuje swoje kawałki sam. Każdy dźwięk, każda linijka jest efektem świadomego procesu twórczego. Nawet w świecie, który coraz częściej stawia na szybkie hity i formułki, OKI pozostaje wierny swojej wizji – choć nie wyklucza ghostwritingu, to tylko pod warunkiem, że tekst będzie zgodny z jego filozofią.
Dlaczego 30 sierpnia to data obowiązkowa?
Wrocławska Hala Stulecia ma swoją historię. Ale to, co wydarzy się tam pod koniec wakacji, może otworzyć nowy rozdział dla koncertów hiphopowych w Polsce. OKI po raz kolejny stawia poprzeczkę wyżej – nie tylko sobie, ale całej scenie.
Jeśli jesteście fanami rapu – niezależnie od tego, czy śledzicie jego undergroundowe początki, czy dopiero wkręciliście się przy okazji Produkt47 – to wydarzenie po prostu musicie przeżyć. Bo być może dopiero za kilka lat uświadomimy sobie, że koncert 360 w Hali Stulecia był momentem przełomowym.
Bilety są już dostępne na stronie i w aplikacji Going. Wystartowały dokładnie o 18:47 – symbolicznie, bo nic w tej historii nie jest przypadkowe.
ERA47 IS NOW 360. Jesteście gotowi?