Są wydarzenia, na które się nie czeka. One po prostu przychodzą co roku — jak rytuał. I choć za każdym razem są inne, to jedno się nie zmienia: napięcie, które rośnie, zanim poznamy pierwszy dźwięk nowej piosenki Męskie Granie Orkiestra. W tym roku utwór nosi tytuł „To bardzo ziemskie” i już od pierwszych sekund wiadomo, że nie będzie to kolejny letni hit do zapomnienia. To muzyka, która dotyka głębiej.
Za mikrofonami stanęli Igor Herbut, Ralph Kaminski, Bartosz Król i Natalia Przybysz — czworo artystów, których twórczość balansuje na granicy światła i cienia. I właśnie ta granica staje się punktem wyjścia do utworu, który jest jak współczesny pejzaż emocji — ziemski, czyli bliski. Codzienny. Prawdziwy.
Nieprzypadkowy skład, nieprzypadkowy klimat. Ta piosenka nie chce błyszczeć na pierwszych miejscach list przebojów. Ona chce zostać z Wami na dłużej. I jeśli odważnie spojrzycie jej w oczy — zostanie.
Męskie Granie 2025: szesnaście lat historii, jeden wspólny rytm
Tegoroczna edycja to coś więcej niż tylko seria koncertów. To festiwalowa mapa Polski, która na kilka tygodni staje się emocjonalnym kompasem tysięcy słuchaczy. Od Żywca po Warszawę — każdy przystanek trasy to inna opowieść, inny klimat, inna odpowiedź na pytanie: czym dziś jest polska muzyka?
I chociaż festiwali nie brakuje, to Męskie Granie wciąż wyznacza standardy. Nie tylko dzięki doskonałemu line-upowi, ale też przez wrażliwość artystyczną, która nie idzie na skróty. Tegoroczny program podąża w kierunku jeszcze większej odwagi twórczej. Przykład? Nowy piątkowy cykl „Męskie Granie Przedstawia”.
„Przedstawia”: T.Love i Zalewski — artystyczna opowieść bez słów
To nie koncert. To spektakl. W każdy piątek trasy na scenie pojawi się duet, którego nie sposób zignorować: T.Love i Krzysztof Zalewski. Spotkają się na pograniczu pokoleń, by stworzyć coś zupełnie nowego — autorskie aranżacje, które mają nie tylko bawić, ale też mówić coś ważnego o polskiej muzyce, o nas samych.
Nie będzie to nostalgiczna przejażdżka po klasykach. Będzie to próba wspólnego głosu — dwóch zespołów, dwóch światów, jednej idei. Jeśli przyjeżdżacie na którykolwiek z piątków — zapamiętajcie ten punkt programu. Może nie powtórzyć się już nigdy.
Trasa, która oddycha Polską – 7 miast, 14 dni koncertowych
Żywiec, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Wrocław, Kraków, Warszawa. Te miasta na kilka dni staną się epicentrami muzycznych uniesień, wzruszeń i — jak zawsze — nieprzewidywalnych spotkań. Każdy weekend to dwa dni, których nie da się zlepić w jedną opowieść. Bo nie chodzi o schematy — chodzi o historię, którą każdy z Was napisze na własnych warunkach.
I chociaż bilety kupuje się online, emocji z tej trasy nie da się „kliknąć” ani przewinąć. Każda wejściówka jest imienna, a bilety dostępne są wyłącznie przez eBilet.pl i opłacane tylko za pomocą BLIKA — nowego partnera trasy.
Line-up, który nie kalkuluje
Nie ma tu fałszywej równowagi. Męskie Granie 2025 łączy stare z nowym, ale bez wymuszonego kompromisu. To dialog pokoleń, gdzie nikt nie musi ustępować miejsca — bo każdy ma swój głos.
W Żywcu (27–28.06) na scenie spotkają się m.in. Artur Rojek, duet Nosowska/Król, Kacperczyk i John Porter. W sobotę zagra Męskie Granie Orkiestra, The Dumplings Orkiestra oraz Kasia Lins w hołdzie Grzegorzowi Ciechowskiemu — koncert zapowiadający się na najintymniejszy moment trasy.
Poznań (11–12.07) przynosi Mroza w wersji MTV Unplugged, Korteza, Paktofonikę z live bandem, a także Natalię Przybysz i Łąki Łan. Jeśli szukacie surowych emocji i brzmień z duszą — będziecie we właściwym miejscu.
Gdańsk (18–19.07) to powrót do korzeni: Lady Pank z debiutanckim albumem, Rogucki, Daria ze Śląska, a także Paktofonika i Kathia — wokalistka, którą warto zapamiętać.
Szczecin (25–26.07) to moment dla tych, którzy kochają muzykę z pogranicza: Ørganek, Grubson, Bass Astral, Soyka, Dawid Tyszkowski. Emocje? Zróżnicowane. Jak pogoda na Pomorzu.
Wrocław (1–2.08) stawia na intymność: Kaśka Sochacka, Natalia Szroeder, Brodka, Ørganek — skład, który sugeruje więcej słuchania niż tańczenia. Ale przecież i na to trzeba znaleźć czas.
Kraków (8–9.08) łączy kontestację z melodyjnością: Maria Peszek, projekt Mystic.30, Kwiat Jabłoni, Paweł Domagała, Brodka. Miks, który może Was zaskoczyć — o ile pozwolicie sobie na to zaskoczenie.
Finał w Warszawie (22–23.08) to kulminacja. W piątek: Myslovitz, IGO, „Współgłosy” z Tomaszem Kotem. W sobotę: Zalewski, Brodka, Herbut i tribute do Marka Grechuty — koncert, który ma szansę stać się jednym z najważniejszych muzycznych wydarzeń roku.
Debiutanci, którzy budują przyszłość sceny
Nie samym mainstreamem Męskie Granie żyje. Co roku znajdzie się przestrzeń dla tych, którzy nie przebili się jeszcze do pierwszego szeregu, ale mają wszystko, by to zrobić. W 2025 usłyszycie m.in. YANĘ, SW@DA x NICZOS, SUJKĘ, Magdę Kluz, Wiktora Dydułę i Cinnamon Gum.
Nie przegapcie ich. Może to właśnie z nimi — kilka lat później — zaśpiewacie kolejny hymn Męskiego Grania.
🎫 Bilety dostępne są wyłącznie na stronie eBilet.pl.