Łódź pełna dźwięków: pięć odkryć, o których będzie głośno i mocne konferencje [Great September 2025]

Łódź we wrześniu to już tradycyjnie miejsce spotkań ludzi, dla których muzyka jest czymś więcej niż dźwiękiem. Great September Showcase Festival & Conference od czterech edycji przyciąga fanów, managerów, producentów i samych artystów. W dniach 11–13 września 2025 roku miasto tętniło muzyką – od OFF Piotrkowska po Pasaż Schillera.

To wydarzenie jest wyjątkowe, bo działa na kilku poziomach. Daje nam – publiczności – szansę usłyszeć artystów, którzy dopiero zaczynają, a jednocześnie stwarza przestrzeń do rozmów o przyszłości branży. W tym roku widać było jedno: nowa scena nie boi się eksperymentu i odwagi w szukaniu własnego języka. Oto nasze odkrycia z tegorocznej edycji:

Kosma Król – rap spotyka drum and bass

Koncert Kosmy Króla był jednym z tych momentów, gdy publiczność i artysta tworzą jedność. Na scenie od pierwszych sekund panował żywioł, który porwał tłum – rytmiczne bity drum and bassu łączyły się z bezpretensjonalnym, a jednocześnie błyskotliwym rapem.

Kosma to postać, która wyrasta z freestyle’owej tradycji warszawskiej sceny, ale świadomie wykracza poza klasyczny hip-hop. Jego twórczość to miks rapu i alternatywy, z emocjonalnymi tekstami dotykającymi zarówno spraw społecznych, jak i osobistych. Ma dwadzieścia kilka lat, czerpie z oldschoolowych brzmień, tworząc ponadczasowy vibe. To artysta, który nie boi się eksperymentów i grania na pograniczu gatunków – dzięki temu wyróżnia się w morzu podobnych debiutów.

Nieprzypadkowo wielu festiwalowiczów wychodziło z koncertu nucąc refren „ajajaj we smoke weee w Polonii”. Kosma udowodnił, że ma naturalny dar budowania wspólnoty z publicznością – coś, czego nie da się wyćwiczyć, a co rodzi się z charyzmy i autentyczności. Jeśli utrzyma ten kurs, może wkrótce wyrosnąć na jednego z najciekawszych głosów młodego rapu.

📌 Facebook | Instagram | YouTube | Spotify

Jan Marczewski – głos, który zatrzymuje czas

W przypadku Jana Marczewskiego najtrafniej byłoby powiedzieć: „tu liczy się głos i emocja”. To artysta, który nie potrzebuje efektów specjalnych, by zatrzymać uwagę. Wystarczy kilka dźwięków, by sala zamilkła i dała się porwać opowieściom, które niosą jego piosenki.

Marczewski tworzy utwory pełne melancholii i romantycznej tęsknoty – to nie przytłaczający smutek, lecz subtelne wzdychanie za drugą osobą, emocjonalne i intymne, ale jednocześnie uniwersalne w swoim przekazie W jego muzyce słychać inspiracje indie popem i alternatywą, ale równie ważna jest literacka warstwa tekstowa – prosta, szczera, trafiająca w sedno.

Koncerty artysty mają intymny charakter. Publiczność nie tyle „bawi się”, co wchodzi w dialog z jego twórczością. Na Pasażu Schillera – podczas secret show – było to szczególnie widoczne: ludzie stali w ciszy, chłonąc każde słowo. Marczewski przypomina, że w czasach, gdy muzyka często staje się tłem, wciąż jest miejsce na takie, które zatrzymuje czas.

Po tegorocznym albumie „Momenty” (z singlami Chamy, UV, Nic prócz nas, Po nas), artysta zapowiedział już nową płytę „Na koniec lata”. Jej premiera będzie idealnym komentarzem do jesiennego nastroju.

📌 Facebook | Instagram | YouTube | Spotify

Briela – delikatność, która zostaje

Briela to jedno z najciekawszych odkryć Great September, bo jej siła tkwi w czymś rzadkim – umiejętności bycia subtelną, a jednocześnie wyrazistą. Wokalistka nie potrzebuje głośnych aranżacji, by przykuć uwagę – wystarczy jej głos, oszczędna instrumentacja i szczere emocje.

Na scenie Briela buduje atmosferę intymności. Jej utwory – takie jak Wracam czy Obłęd – są jak krótkie wiersze zapisane w dźwiękach. Delikatność nie oznacza jednak słabości: w jej interpretacjach czuć mocne fundamenty warsztatowe i wyraźnie zarysowaną wizję artystyczną. To twórczość, która działa długofalowo – nie wybucha natychmiastową euforią, ale wraca do słuchacza po czasie, zostawiając ślad w pamięci.

Briela wyróżnia się także tym, że nie ulega presji „szybkiego rynku” – zamiast iść w stronę komercyjnych trendów, konsekwentnie rozwija własną estetykę. To sprawia, że może w przyszłości stać się ważnym głosem polskiej sceny alternatywnej.

📌 Facebook | Instagram | YouTube | Spotify

Twój, Dawid – koncert jako performance

Twój, Dawid to artysta, który myśli o muzyce jak o sztuce totalnej. Jego występ na Great September to nie był „zwykły” koncert, ale wielowymiarowy performance – z zespołem, choreografią i tancerzami, którzy stali się integralną częścią spektaklu.

Muzyka Dawida łączy rap, elektronikę i alternatywne brzmienia z wieloma błyskotliwymi porównaniami. Teksty są pełne autorefleksji i egzystencjalnych motywów, co czyni go artystą nieoczywistym – bliskim słuchaczowi, który szuka czegoś więcej niż rozrywki.

Jego działalność wykracza daleko poza muzykę. Dawid tworzy teledyski, prowadzi podcasty, współorganizuje wydarzenia w ramach stowarzyszenia HI VIBE, a tym samym buduje własną społeczność. Na scenie widać, że to artysta głodny eksperymentów i rozwoju – ktoś, kto w przyszłości może wykroczyć poza granice jednej sceny i medium.

📌 Instagram | YouTube | Spotify

Cinnamon Gum – teatr funkowej nostalgii

Cinnamon Gum to projekt, który łączy muzykę z teatralnym doświadczeniem. Koncert przypominał spektakl – dopracowany w każdym detalu: stroje, światła, scenografia, ruch sceniczny. To nie jest tylko zespół – to cała opowieść osadzona w estetyce lat 70., ale przefiltrowana przez współczesną wrażliwość.

Muzycznie Cinnamon Gum to podróż przez funk, soul i groove. Słychać tu inspiracje klasyką, ale też świeże podejście do aranżacji. Kluczowe jest to, że projekt nie zatrzymuje się na retro stylizacji – to nowoczesne spojrzenie na dawną energię, które przyciąga zarówno fanów vintage’owych klimatów, jak i młodsze pokolenie.

Za całością stoi Maciej Milewski (Cinnamon Guy) – producent i multiinstrumentalista, którego pasja do analogowego brzmienia nadaje muzyce charakter. Album The Cinnamon Show z 2024 roku pokazał, że Cinnamon Gum to projekt z potencjałem nie tylko koncertowym, ale też fonograficznym. Na Great September artysta udowodnił, że konsekwencja i spójna wizja mogą dać efekt, który na długo zostaje w pamięci.

📌 Facebook | Instagram | YouTube | Spotify


Konferencja: Bartek Jasik i case study Dziewczyna Pop

Ważną częścią Great September są spotkania branżowe, a tegoroczny highlight należał do Bartka Jasika – managera Darii Zawiałow. Przez godzinę opowiadał o kulisach pracy nad projektem „Dziewczyna Pop”, od pierwszej iskry pomysłu po wielki finał pod PGE Narodowym.

To była opowieść o wizji, strategii i tytanicznej pracy, w której każdy szczegół – od teledysków kręconych w USA po mozolne poszukiwanie sponsorów – miał swoje znaczenie. Jasik mówił z pasją i zaangażowaniem, które nieczęsto widzi się w menedżerskim świecie. Publiczność słuchała w skupieniu, a potem nagrodziła go długimi owacjami, jakby chciała powiedzieć: „takiego człowieka chcielibyśmy mieć po swojej stronie”.

I trudno się dziwić – Bartek to typ menedżera, któremu można powierzyć zarówno organizację wielkiej trasy koncertowej, jak i… spokojnie usiąść z nim przy stoliku w Przegryziu na Mokotowskiej, żeby pogadać o muzyce przy mielonym. Bo choć Jasik opowiadał o rzeczach wielkich, robił to z naturalnością, która budziła sympatię i dawała poczucie, że w tym świecie sukces rodzi się nie tylko z profesjonalizmu, ale i z autentycznej relacji.

Panel: „Raper z talent show. Czy to w ogóle ma sens?”

Na Great September jednym z ciekawszych punktów programu był panel pod hasłem „Raper z talent show. Czy to w ogóle ma sens?”. Spotkanie poprowadził Marek Fall, który świetnie ogarnął temat, pytania były konkretne, ale jednocześnie pogłębione, dzięki czemu rozmowa szybko złapała właściwy rytm.

Na scenie zasiadło dwóch z trzech jurorów Rhythm + Flow Polska – Dziarma i Wojtek Sokół oraz po prostu Kajtek, finalista programu. Dyskusja krążyła wokół tego, jak telewizyjne formaty zmieniły polską muzykę w ostatnich dwóch dekadach i czy podobny efekt jest możliwy w rapie, gdzie autentyczność ma szczególne znaczenie. Ważnym wątkiem były kontrakty płytowe, często niekorzystne dla debiutantów i ostrzeżenie, by czytać je bardzo uważnie.

Mimo poważnych tematów atmosfera była lekka – nie brakowało humoru i dobrego vibe’u między uczestnikami. Na koniec zadaliśmy pytanie, czy możemy liczyć na drugi sezon Rhythm + Flow Polska. Niestety, tutaj odpowiedzi były wymijające – zero konkretów, mamy nadzieje że niedługo doczekamy się kontynuacji.


Dlaczego Great September jest ważny?

To nie tylko showcase. To festiwal, w którym Łódź staje się miastem muzyki – klubów, galerii i ulic, które na kilka dni zamieniają się w sceny. To też konferencja, gdzie można zrozumieć, jak funkcjonuje współczesna branża, jak budować strategię, jak odnaleźć się w świecie digitalu.

W tym roku usłyszeliśmy artystów, którzy dopiero zaczynają, i tych, którzy już wyznaczają trendy. Widzieliśmy rozmowy o rynku, które inspirują, ale i ostrzegają. Great September to miejsce, w którym spotykają się pasja, refleksja i wizja przyszłości muzyki w Polsce.


✍️ Tekst: Marcin Terliczak oraz Magda Stasio

Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!