Od mocnego uderzenia rozpoczęli kolejny sezon letniej Grand Prix w skokach narciarskich biało-czerwoni. Inauguracyjne zawody tradycyjnie rozegrano na skoczni w Wiśle Malince.
Jeszcze parę godzin przed planowanymi seriami treningowymi i kwalifikacjami lało jak z cebra ale potem wyjrzało tak długo oczekiwane słońce.
Już dwie sesje treningowe pokazały że Polacy podczas tego weekendu będą jednymi z głównych faworytów do zwycięstwa zarówno w konkursie drużynowym jak i indywidualnym.
Piątkowe kwalifikacje wygrał Kamil Stoch,który z rezultatem 137 m otarł się o letni rekord skoczni im Adama Małysza,który wynosi 137,5 m,tuż za nim uplasował się powracający do wysokiej formy Piotr Żyła,a do konkursu weszła cała nasza 11-osobowa ekipa.
W sobotnie upalne popołudnie rozegrano konkurs drużynowy-zwyciężyli Polacy,którzy skakali w swoim ” żelaznym” składzie:
Maciej Kot,Dawid Kubacki,Kamil Stoch i Piotr Żyła-tu ciekawostka,w ostatniej grupie trener Stefan Horngacher nie zdecydował się na wystawienie naszego trzykrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha-zamiast niego skakał Piotr Żyła,który wywiązał się z powierzonego mu zadania znakomicie.
Polacy tylko po pierwszej grupie, w której mieliśmy Maćka Kota nie byli liderami zawodów,jednak po każdej kolejnej powiększali stopniowo swoją przewagę,która na półmetku zawodów wynosiła blisko 45 pkt.
W finale Polacy nie zwolnili tempa. Tym samym Maciej Kot (127 m), Dawid Kubacki (131 m), Kamil Stoch (126,5 m) i Piotr Żyła (130,5 m) odnieśli pewny triumf z rekordową przewagą w historii konkursów drużynowych Letniego Grand Prix. Biało-Czerwoni wyprzedzili drugich Niemców o 71,3 punktu!Dodajmy że trzecią lokatę zajęli Norwegowie,którzy minimalnie byli gorsi od naszych zachodnich sąsiadów.
Trzeba tu jeszcze dodać że gdybyśmy zsumowali wyniki indywidualne skoczków,całe podium należałoby do Polaków.
Niedzielne zawody odbyły się w zupełnie innych warunkach,przy pochmurnej pogodzie i padającym w drugiej serii deszczu.
Już seria próbna pokazała że są duże szanse by drugi dzień z rzędu usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego.
ale po kolei-długo na prowadzeniu-co było sporą niespodzianką znajdował się Szwajcar Kilian Peier,którego pokonał dopiero skaczący z 39 numerem Piotr Żyła,jednak końcowy akcent pierwszej serii należał do zwycięzcy kwalifikacji,skaczącego w żółtym plastronie Kamila Stocha,który w niekorzystnych warunkach wietrznych uzyskał 132 m co było przysłowiowym nokautem dla pozostałych konkurentów-jego przewaga przed finałową serią wynosiła blisko 8 pkt.
W finale Polacy nie dali sobie wydrzeć dwóch czołowych lokat w zawodach. Zarówno Kamil Stoch jak i Piotr Żyła poszybowali w finale na odległość 126,5 m. Tym samym dwukrotny zdobywca Pucharu Świata triumfował z przewagą 8,3 punktu nad brązowym medalistą MŚ w Lahti. Na najniższy stopień podium z dziewiątej pozycji awansował Norveg Halvor Egner Granerud (129 m).
Zaledwie 0,2 pkt zabrakło Dawidowi Kubackiemu by również znaleźć się na podium tego konkursu.
W finałowej serii skakało dziewięciu naszych reprezentantów,którzy dostarczyli wielu wrażeń zgromadzonej w komplecie na trybunach na i wokół skoczni publiczności.
Podsumowując-Polacy zaczęli letni sezon z wyraźnym można rzecz góralskim przytupem,nawet sam Kamil Stoch był pozytywnie zaskoczony swoją formą (jak sam przyznał w lecie nigdy dobrze nie skakał),na wysokości zadania stanęli też jak zawsze organizatorzy i rzecz jasna kibice,których zazdrości nam cały narciarski świat.
Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!