Cofnijmy się wspomnieniami do 2-go maja. Najwspanialsza pogoda jaką można sobie wyobrazić, czyli 25 stopni i lekki podmuch wiatru. Zaraz za wejściem przez bramki dostajemy zimną Fantę od sponsora 3-majówki i wybieramy się na pierwszy koncert tego dnia, czyli Czesław Śpiewa na pergoli. Godzinę później startują występy w hali stulecia. Jako pierwszy na scenę wchodzi JANN i tutaj się na chwilę zatrzymajmy. Niesamowicie utalentowany 25-letni artista, obok którego nie można przejść obojętnie. JANN oczarowuje całym sobą, ma genialny głos, jest w całym swoim show bardzo autentyczny. Ilość emocji, jakie pokazuje na scenie, jest nie do opisania. Pod sceną stało bardzo dużo najwierniejszych fanów, którzy nie tylko znali teksty wszystkich wykonywanych przez JANNa utworów, ale też przeżywali je wspólnie z muzykiem. Były śmiechy i łzy wzruszenia. Jesteśmy oczarowani jego występem i z pewnością pojawię się na kolejnych.
Punktualnie o 17:00 na scenę pergoli wszedł rockowy zespół Pidżama Porno. Tłum szalał pod sceną, nie zabrakło również chętnych na crowd surfing, czyli przenoszenie ludzi na rękach przez tłum, których przy barierkach odbierała ochrona. Scenę World Music drugiego dnia otworzyła folkowa grupa muzyczna Żywiołak, choć w niepełnym składzie, zrobili niesamowite show zarówno dla ucha, jak i oka. Warto zajrzeć do galerii zdjęć, żeby jeszcze raz zobaczyć te niesamowite charakteryzacje.
Tego dnia fani hip-hopu również mogli znaleźć coś dla siebie. Jako pierwsi reprezentanci rapowej sceny na hali stulecia zawitali Łona x Konieczny x Krupa razem z Jakubem Bryndalem. To była podróż przez koncepcyjną płytę „Taxi”, czyli muzyczną opowieść o szczecińskich ulicach widzianych z perspektywy taksówki. Pamiętajcie, trzeba zawsze mieć kocyk! Po krótkiej przerwie na scenę hali stulecia weszli z ogromną energią bracia Kacperczyk, przedstawiciele SBM Label. Chłopaki dali świetny koncert, grając swoje największe hity z ostatniej płyty, takie jak 'Jakbym zjadł mentosy i popił je colą’ czy 'Pokolenie końca świata’. Koniecznie zajrzyjcie do galerii zdjęć, żeby zobaczyć ich genialną scenografię.
O 20:20 na scenę na pergoli przy dźwiękach piły mechanicznej wszedł fiński zespół Steve 'n’ Seagulls, znany z żartobliwych coverów rockowych i metalowych utworów, między innymi takich jak 'Thunderstruck’ AC/DC czy 'Master of Puppets’ Metallici. Przenieśmy się z powrotem do hali stulecia, gdzie o 21:00 rozpoczął się koncert Me and That Man. Zespół założony przez Nergala i Johna Portera reprezentował muzykę z pogranicza rocka i country. Lata doświadczenia scenicznego widać było nie tylko na poziomie muzycznym, ale także w przerwach między utworami. Panowie wchodzili w świetną interakcję z publicznością i opowiadali zabawne anegdoty. Ostatni koncert tego dnia, który odbył się na pergoli, należał do Organka, który zebrał chyba największą dotychczas publiczność. Usłyszeliśmy pełen przekrój utworów z całej dyskografii artysty, od ’Głupi ja’ przez ’Wiosnę’ aż po hit Męskiego Grania z roku 2016, czyli ’Wataha’. Wszyscy zgodnie skakali i śpiewali razem z Organkiem. Na sam koniec, w ramach bisu, dostaliśmy numer ’Mississippi w ogniu’, którego refren Organek zagrał co najmniej kilka razy, a nikt z publiczności nie chciał końca.
Zakończenie drugiego dnia 3-majówki należało do polskiego duetu, tworzącego muzykę electropop, The Dumplings. Jak zawsze, zdjęcia czekają na Was pod artykułem. Do przeczytania w trzecim i niestety ostatnim dniu relacji z 3-majówki i oczywiście do zobaczenia pod sceną!
Zdjęcia z drugiego dnia:
Fot. Magdalena Stasio | https://www.instagram.com/magda_fotografowanie/