Niektórzy artyści potrzebują lat, by zdecydować się na pierwszy solowy krok. Ramisz, znany z zespołu Happysad, czekał na ten moment dziesięć lat. Po dekadzie nagrywania płyt i koncertowania w jednej z najważniejszych formacji polskiej sceny rockowej, postanowił ruszyć własną ścieżką. Efektem tego jest album “Lepiej późno niż w ogóle”, który już teraz budzi duże zainteresowanie fanów alternatywnego rocka.
Muzyka pełna sprzeczności
Płyta Ramisza to nieoczywista mieszanka emocji. Z jednej strony usłyszycie tu wiosenną lekkość, z drugiej – jesienną nostalgię. Album, wydany przez 33 Records, jest podróżą przez wewnętrzne rozterki artysty – zarówno te osobiste, jak i te dotyczące szerszego spojrzenia na świat. Melancholijne melodie przeplatają się z dynamicznymi gitarami, tworząc spójną, choć momentami niepokojącą narrację.
Fani Happysad odnajdą w tej muzyce charakterystyczne dla Ramisza chwytliwe refreny, ale to, co wyróżnia jego solową twórczość, to bardziej eklektyczne podejście do dźwięku. Długie partie gitarowe, subtelne syntezatory i mocno osadzony rytm pokazują, że artysta pozwolił sobie na większą swobodę niż w macierzystym zespole. Wśród inspiracji wymienia Radiohead i Myslovitz, co słychać w nastrojowej warstwie brzmieniowej albumu.
Teksty pełne refleksji
Ramisz od zawsze przyciągał uwagę tekstami – i tym razem nie jest inaczej. W utworach z “Lepiej późno niż w ogóle” dominuje poczucie niedopasowania, tęsknota i przemyślenia o upływającym czasie. Mimo że na albumie znajdziemy kilka jaśniejszych momentów, całość osadzona jest w klimacie, który najlepiej docenią ci, którzy lubią muzykę do przemyśleń, a nie tylko do podrygiwania w rytm gitary.
Nie brakuje tu przebojowych numerów – single „Mars”, „Czasy wietrzne”, „+/-” czy „Lepszy czas” pokazują, że Ramisz wciąż ma dar do komponowania utworów, które zostają w głowie na długo. Jednak na płycie pojawiają się także momentami surowe, momentami intymne kompozycje, które mogą zaskoczyć nawet najbardziej zagorzałych fanów jego wcześniejszej twórczości.
Trasa koncertowa – kameralne spotkania z muzyką
Debiutancki album to jedno, ale najważniejsze dla Ramisza są koncerty – i właśnie na nie zaprasza fanów w najbliższych tygodniach. Trasa promująca „Lepiej późno niż w ogóle” to seria kameralnych, nastrojowych występów, podczas których będzie można poczuć klimat płyty w najpełniejszej formie.
Gdzie będzie można zobaczyć Ramisza na żywo?
Marzec:
▶ 26.03 – Mianowice k. Kępna
▶ 27.03 – Oleśnica k. Sycowa
▶ 28.03 – Kamienna Góra k. Ptaszkowa
▶ 29.03 – Pobiedna k. Granicy z Czechami
▶ 30.03 – Kępno k. Mianowic
Kwiecień:
▶ 09.04 – Kraków k. Wieliczki
▶ 10.04 – Zbylitowska Góra k. Tarnowa
▶ 11.04 – Suchorzów k. Tarnobrzega
▶ 12.04 – Rzeszów k. Jasionki
▶ 13.04 – Biechów k. Pacanowa
▶ 24.04 – Wschowa k. Tylewic
▶ 25.04 – Poznań k. Puszczykowa (Next Fest)
▶ 26.04 – Wrocław k. Długołęki
▶ 27.04 – Zagajnik k. Bolesławca
To trasa dla tych, którzy cenią muzykę w kameralnej atmosferze, blisko sceny, bez zbędnego rozmachu, ale z prawdziwymi emocjami. Ramisz postawił na mniejsze miejscowości, chcąc spotkać się z publicznością w miejscach, gdzie muzyka często dociera rzadziej.
Więcej szczegółów o biletach i wydarzeniach znajdziecie tutaj: www.facebook.com/ramiszz/events
Czy Ramisz jako solowy artysta powtórzy sukces, który osiągnął z Happysad? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – jego debiutancki album to projekt przemyślany, szczery i pełen pasji, a koncerty mogą okazać się wyjątkowym przeżyciem dla wszystkich, którzy dadzą mu szansę.