I Prevail w Polsce: rock, który nie zna słowa „koniec”

Dla wszystkich, którzy twierdzą, że rock umiera, amerykański zespół I Prevail jest najlepszym dowodem, że ten gatunek wciąż pulsuje życiem – i to z potężną siłą. Ich historia zaczyna się w 2013 roku w Southfield w stanie Michigan, ale to, co wydarzyło się później, to pasmo konsekwentnych zwycięstw, bolesnych lekcji i muzycznej ewolucji. W przyszłym roku zespół powróci do Europy w ramach organizowanej przez Live Nation trasy „The Violent Nature Tour 2026”, a polski przystanek odbędzie się w warszawskim Klubie Stodoła. Na scenie towarzyszyć im będą Polaris oraz Amira Elfeky – zestaw, który gwarantuje intensywny wieczór pełen emocji i potężnych dźwięków.

Od „Lifelines” do „Violent Nature” – dekada determinacji

Pierwszy album „Lifelines” z 2016 roku był jednym z najbardziej udanych debiutów w hard rocku ostatnich lat. Uzyskał status złotej płyty w USA i Kanadzie, a jego sukces otworzył przed zespołem drzwi do światowej trasy koncertowej. I Prevail stali się głosem młodego pokolenia fanów rocka – tych, którzy potrzebowali w muzyce prawdy, gniewu i odwagi.

Kiedy wokalista Eric Vanlerberghe zmagał się z poważną chorobą, która niemal zakończyła jego karierę, zespół odpowiedział albumem „Trauma” (2019). To właśnie z tej płyty pochodzą dwa utwory nominowane do nagród Grammy – cały album w kategorii Najlepszy Album Rockowy i singiel „Bow Down” w kategorii Najlepsze Wykonanie Metalowe. Był to punkt zwrotny – dowód, że nawet z bólu i słabości można stworzyć coś monumentalnego.

Ich kolejny album, „True Power” (2022), ugruntował pozycję I Prevail jako jednego z najważniejszych zespołów współczesnej sceny post-hardcore. Grupa nie uległa presji oczekiwań – zamiast tego konsekwentnie tworzyła po swojemu, nie szukając taniego uznania.

„Violent Nature” – nowa era, nowy gniew

Teraz, z czwartym albumem „Violent Nature”, zespół wchodzi w zupełnie nową fazę. To materiał brutalny, emocjonalny i przemyślany. Już otwierający singiel, tytułowy „Violent Nature”, to eksplozja – od pierwszych sekund Eric Vanlerberghe wyrzuca z siebie wściekłość w wersach: „Shut the fuck up! Do me a favor! Cut your heart out! Swallow the razor!”. To nie jest tania prowokacja – to katharsis, muzyczna terapia, w której każdy krzyk ma swoje uzasadnienie.

Jak mówi Vanlerberghe, „wiele utworów powstało w kontekście konfliktów osobistych, zawodowych i romantycznych”. Pisanie tej płyty było dla zespołu sposobem na oczyszczenie – brutalnym, ale szczerym. W przeciwieństwie do surowości „Violent Nature”, drugi singiel „Rain” pokazuje bardziej melodyjną stronę zespołu. Choć wciąż pulsuje gniewem, jego hymniczny refren daje wytchnienie – to dźwiękowy kontrast, który buduje dramaturgię całego albumu.

Eric Vanlerberghe – głos, który przełamuje granice

„Violent Nature” to także debiut Vanlerberghe w roli jedynego wokalisty – po raz pierwszy odpowiada on zarówno za partie czyste, jak i growlowane. I robi to z imponującą swobodą. W delikatniejszych momentach „Rain” słychać jego zdolność do oddawania emocji bez utraty intensywności. To ważny krok dla zespołu, który po dekadzie nie boi się zmian – zamiast tego eksperymentuje, redefiniuje siebie i pokazuje, że w rocku wciąż można znaleźć świeżość.

Nowy materiał został nagrany w Blackbird Studios w Nashville, jednym z najbardziej uznanych studiów nagraniowych w USA. Produkcją zajął się basista i klawiszowiec Jon Eberhard, współpracujący z zespołem od lat. To pierwszy raz, gdy I Prevail nagrywali w profesjonalnym studiu – po dziesięciu latach pracy w garażach i piwnicach.

Jak wspomina Vanlerberghe, „to było ekscytujące być w miejscu, w którym tworzyli tak utalentowani muzycy – to naprawdę wzbogaciło tę historię i tę erę zespołu”.

I Prevail na żywo – energia bez filtrów

Koncert I Prevail to nie tylko muzyczne doświadczenie, ale emocjonalny atak wszystkich zmysłów. Ich występy to połączenie intensywności hardcore’u z melodyjnym rozmachem rocka stadionowego. Publiczność staje się częścią spektaklu – zespół nie stawia granic między sceną a tłumem, tylko wspólnie tworzy napięcie, które pęka w refrenach.

To właśnie ta autentyczność sprawiła, że I Prevail zdobyli lojalną rzeszę fanów. Nie budują wizerunku na kontrowersjach ani nostalgii – żyją teraźniejszością, a każda płyta jest nowym rozdziałem, nie kopią przeszłości.

Informacje o wydarzeniu

Warszawski koncert odbędzie się w ramach trasy „The Violent Nature Tour UK & Europe 2026”. Na scenie zobaczycie także Polaris – australijską formację, która od lat łączy techniczny metalcore z emocjonalnym przekazem – oraz Amirę Elfeky, młodą wokalistkę, która swoją bezkompromisową ekspresją zdobywa coraz większe uznanie.

Przedsprzedaż dla klientów Citi Handlowy rusza 8 października o 11:00, dla użytkowników Ticketmaster dzień później – 9 października o 10:00. Sprzedaż ogólna rozpocznie się 10 października o 10:00 na stronie LiveNation.pl.

Wszystko wskazuje na to, że I Prevail wracają silniejsi niż kiedykolwiek – z nowym brzmieniem, nowym głosem i przesłaniem, które trudno zignorować. W świecie, w którym rock rzekomo zgasł, ich muzyka wciąż płonie – jasno, głośno i niebezpiecznie blisko.

Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!