Podbeskidzie opuszcza Ekstraklasę

To miało być spotkanie o ligowy byt dla TS Podbeskidzie. Górale jechali z nożem na gardle do stolicy, by zagrać z mistrzem Polski, czyli Warszawską Legią. Musieli liczyć nie tylko na cud, czyli zwycięstwo, ale również na porażkę Stali Mielec w spotkaniu ze Śląskiem.

Cudu na Wisłą niestety nie było, a Stal również wywiozła punkt ze stolicy Dolnego Śląska. Podbeskidziu tak jak w wielu poprzednich meczach nie można odmówić ambicji i woli walki, ale tradycyjnie zabrakło mu piłkarskiej jakości – bez niej zdobywanie bramek i punktów nie jest możliwe. Nie przestraszyli się nawet dopingiem ponad 8 tysięcy stęsknionych kibiców na stadionie, i w pierwszym kwadransie mogli strzelić gola, ale Roginić został skutecznie zablokowany przez Wieteskę. W miarę upływu czasu mistrzowie zaczęli się rozkręcać i już w 24. minucie Pesković musiał wyciągnąć piłkę z siatki po strzale głową Rafaela Lopesa. Strzelony gol dodał warszawiakom więcej animuszu. Podbeskidzie miało dużo szczęścia, że na drugą połowę wychodziło tylko z jednym straconym golem – znakomitych szans nie wykorzystali Mladenović i Kapustka, po których strzał piłka ostemplowała poprzeczkę Górali. Trener Kasperczyk na drugą połowę wprowadził na zieloną murawę świeżą krew – na boisku pojawili się Rzuchowski, Sitek, a potem Damielak i Biliński. Jednak żaden z nich nie potrafił przełamać impasu strzeleckiego, i tym samym bielszczanie po zaledwie jednym sezonie opuszczają Ekstraklasę i znowu zagrają w Fortuna 1 lidze. Wiadomo, Podbeskidzie nie spadło w wyniku porażki w ostatniej kolejce w Warszawie – to efekt niepowodzeń w wielu poprzednich spotkaniach. Według moich wyliczeń, Górale „zgubili” co najmniej 10 punktów w ciągu całego sezonu, czy to przegrywając spotkania w ostatnich minutach, czy remisując mecze, w których myśleli, że już zapiszą na swoim koncie 3 punkty, ale w końcowym rozrachunku dopisywali tylko 1 punkt. Teraz możemy spodziewać się zapewne kadrowej rewolucji. Pytanie też, czy posada trenera Kasperczyka zostanie nienaruszona, jak zachowają się sponsorzy – wszystko zależy od wielu czynników, bo wiadomo, że kibice chcieliby powrotu do piłkarskiej Ekstraklasy, najlepiej po rocznej pauzie, bo teraz czekali na nią cztery lata. Miejmy nadzieję, że życzenia te zostaną spełnione jak najszybciej!

Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!