Po raz kolejny w swojej historii Wisła gościła najlepszych skoczków świata, tutaj bowiem na skoczni im. Adama Małysza rozpoczął się nowy sezon LGP w skokach narciarskich, dodatkowo nowy sezon zainaugurowały też panie.
Na starcie piątkowych kwalifikacji stanęło zaledwie 52 skoczków, czyli teoretycznie miało odpaść dwóch najsłabszych jednak czterech zawodników w tym Polak Jarosław Krzak zostało zdyskwalifikowanych za nieprzepisowy kombinezon, wobec tego prawo startu w pierwszym sobotnim konkursie uzyskało 48 skoczków w tym jedenastka biało-czerwonych, którzy zdominowali piątkowe treningi i kwalifikacje.
W Beskidach panowały upały niczym w afrykańskich tropikach, jednak na chwilę przed zawodami kilkunasto minutowa ulewa ostudziła nieco temperaturę.
Nasi skoczkowie byli głównymi faworytami do zwycięstwa w zawodach, bowiem forma jaką zaprezentowali w serii próbnej gdzie w czołowej dziesiątce uplasowała się ósemka białoczerwonych pozwalała mieć nadzieję że Wisła stanie się po raz kolejny szczęśliwym dla nich miejscem.
Należy tu jednak podkreślić że sporo skoczków z czołowej trzydziestki Pucharu Świata nie pojawiło się w Wiśle-wystarczy tu wymienić takie nazwiska jak Granerud, Kobayashi, Eisenbichler, Kraft.
Tymczasem przed rozpoczęciem pierwszej serii rozpętała się ogromna ulewa,która zmusiła organizatorów do przesunięcia startu zawodów o kilkanaście minut.
Zawody szczególnie początek serii,rozgrywane były przy zmiennym wietrze a później dodatkowo zaczął padać deszcz,chwilami wręcz intensywny.
Jury zawodów wielokrotnie zmieniało belkę startową by ułatwić zawodnikom oddawanie przyzwoitych skoków.
Podobnie jak w serii próbnej białoczerwoni dali pokaz swoich umiejętności na początku sezonu,bowiem pierwsze cztery lokaty zajmowali odpowiednio Wolny,Stoch Żyła oraz Wąsek a w pierwszej pietnaście mieliśmy aż ośmiu naszych skoczków,do drugiej serii nie awansował jedynie Andrzej Stękała,który zajął 32 lokatę a do awansu do drugiej serii zabrakło mu zaledwie 0,4 pkt…
Druga seria potwierdziła to że Polacy chcą przed własną publicznością sięgnąć po najwyższe laury.
Udany atak na pozycję lidera przypuścił Dawid KUbacki,który wykorzystał sprzyjające warunki i pofrunął aż 134,5 m,tego prowadzenia nie oddał do końca bo rywale skakali krócej choć trzeba otwarcie przyznać w dość niekorzystnych warunkach wietrznych.
Tak więc sobotnim zwycięzcą został Kubacki, na drugim miejscu uplasował się Kamil Stoch a trzecią lokatę wywalczył Karle Geiger-tu warte podkreślenia-w czołowej siódemce mieliśmy aż sześcioro biało czerwonych bowiem kolejne miejsca zajęli odpowiednio: lider po pierwszej serii Jakub Wolny, następnie Maciej Kot-tu bardzo miła niespodzianka zarówno dla kibiców i samego zawodnika, szósty był Piotr Żyła a siódma lokata przypadła Pawłowi Wąskowi.
W niedzielę nie było kwalifikacji, bowiem na starcie stanęło zaledwie 45 skoczków, bowiem Polacy nie mogli już skorzystać z tzw. grupy krajowej, mieliśmy zatem prolog, który znowu pokazał, że gospodarze będą chcieli powtórki z soboty-zdecydowane zwycięstwo odniósł Kamil Stoch przed Dawidem Kubackim a podium uzupełnił Piotr Żyła.
Po raz kolejny w swojej historii Wisła gościła najlepszych skoczków świata, tutaj bowiem na skoczni im Adama Małysza rozpoczął się nowy sezon LGP w skokach narciarskich, dodatkowo nowy sezon zainaugurowały też panie.
Na starcie piątkowych kwalifikacji stanęło zaledwie 52 skoczków, czyli teoretycznie miało odpaść dwóch najsłabszych jednak czterech zawodników w tym Polak Jarosław Krzak zostało zdyskwalifikowanych za nieprzepisowy kombinezon, wobec tego prawo startu w pierwszym sobotnim konkursie uzyskało 48 skoczków w tym jedenastka biało-czerwonych, którzy zdominowali piątkowe treningi i kwalifikacje.
W Beskidach panowały upały niczym w afrykańskich tropikach,jednak na chwilę przed zawodami kilkunasto minutowa ulewa ostudziła nieco temperaturę.
Nasi skoczkowie byli głównymi faworytami do zwycięstwa w zawodach,bowiem forma jaką zaprezentowali w serii próbnej gdzie w czołowej dziesiątce uplasowała się ósemka białoczerwonych pozwalała mieć nadzieję że Wisła stanie się po raz kolejny szczęśliwym dla nich miejscem.
Należy tu jednak podkreślić że sporo skoczków z czołowej trzydziestki Pucharu Świata nie pojawiło się w Wiśle-wystarczy tu wymienić takie nazwiska jak Granerud, Kobayashi, Eisenbichler, Kraft.
Tymczasem przed rozpoczęciem pierwszej serii rozpętała się ogromna ulewa, która zmusiła organizatorów do przesunięcia startu zawodów o kilkanaście minut.
Zawody szczególnie początek serii, rozgrywane były przy zmiennym wietrze a później dodatkowo zaczął padać deszcz, chwilami wręcz intensywny.
Jury zawodów wielokrotnie zmieniało belkę startową by ułatwić zawodnikom oddawanie przyzwoitych skoków.
Podobnie jak w serii próbnej białoczerwoni dali pokaz swoich umiejętności na początku sezonu, bowiem pierwsze cztery lokaty zajmowali odpowiednio Wolny, Stoch Żyła oraz Wąsek a w pierwszej piętnaście mieliśmy aż ośmiu naszych skoczków, do drugiej serii nie awansował jedynie Andrzej Stękała, który zajął 32 lokatę a do awansu do drugiej serii zabrakło mu zaledwie 0,4 pkt…
Druga seria potwierdziła to że Polacy chcą przed własną publicznością sięgnąć po najwyższe laury.
Udany atak na pozycję lidera przypuścił Dawid Kubacki, który wykorzystał sprzyjające warunki i pofrunął aż 134,5 m, tego prowadzenia nie oddał do końca bo rywale skakali krócej choć trzeba otwarcie przyznać w dość niekorzystnych warunkach wietrznych.
Tak więc sobotnim zwycięzcą został Kubacki, na drugi miejscu uplasował się Kamil Stoch a trzecią lokatę wywalczył Karle Geiger-tu warte podkreślenia-w czołowej siódemce mieliśmy aż sześcioro biało czerwonych bowiem kolejne miejsca zajęli odowiednio:lider po pierwszej serii Jakub Wolny,nastepnie Maciej Kot-tu bardzo miła niespodzianka zarówno dla kibiców i samego zawodnika,szósty był Piotr Żyła a siódma lokata przypadła Pawłowi Wąskowi.
W niedzielę nie było kwalifikacji,bowiem na starcie stanęło zaledwie 45 skoczków,bowiem Polacy nie mogli już skorzystać z tzw grupy krajowej,mieliśmy zatem prolog,który znowu pokazał że gopsodarze będą chcieli powtórki z soboty-zdecydowane zwycięstwo odniósł Kamil Stoch przed Dawidem Kubackim a podium uzupełnił Piotr Żyła.
Pierwsza seria konkursowa była wielokrotnie przerywana z powodu zbyt silnych podmuchów wiatru, zawodnicy często ściągani byli z belki startowej by mogli swój skok oddać w przyzwoitych warunkach.
Znów biało czerwoni grali przed wspaniałą i żywo reagującą publicznością pierwsze skrzypce. Po nieco słabszych niż oczekiwano skokach Wąska, Żyły i Kota-tu warto podkreślić-skakali w mało sprzyjających warunkach, sygnał do ataku na pozycję lidera przypuścił Jakub Wolny, którego lot na 131,5 m pozwolił mu objąć prowadzenie, ale tylko na chwilę bo odpowiedź Kamila Stocha, który w pięknym stylu skoczył 132,5 m była piorunująca.
Jako ostatni na belce zasiadł sobotni zwycięzca Dawid Kubacki, który po skoku na 131 m i również samych 19 pkt notach wskoczył na drugą lokatę po pierwszej serii.
Druga seria podobnie jak pierwsza mocno się przedłużyła wskutek zbyt mocno wiejącego wiatru.
Mocnym akcentem był tutaj skok Pawła Wąska, któremu lot na 131 m pozwolił awansować z 23 na 10 miejsce.
Ale to był tylko początek. Poźniej petardę odpalił były mistrz olimpijski Andreas Wellinger i wskoczył na pozycję lidera, mógł zmienić go jego rodak Karl Geiger ale mimo najdłuższego lotu tego dnia na 135,5 m nie objął pozycji lidera, bowiem dostał niskie noty za lądowanie bez telemarku.
Na górze pozostawała już tylko trójka biało czerwonych którzy podobnie jak w pierwszej serii znakomicie wykonali zadanie bowiem zwycięzcą został Kamil Stoch, przed Dawidem Kubackim a trzecie miejsce zajął Jakub Wolny.
Tak więc na początek letniego sezonu w skokach nasi skoczkowie pokazali swoją moc, którę miejmy nadzieję podtrzymają w kolejnych zawodach ale wiadomo że głównym celem jest zimowy sezon, w którym czeka nas najważniejsza impreza sezonu czyli
MŚ w narciarstwie klasycznym w Planicy, które zostaną rozegrane na przełomie lutego i marca przyszłego roku.
Pierwsza seria konkursowa była wielokrotnie przerywana z powodu zbyt silnych podmuchów wiatru, zawodnicy często ściągani byli z belki startowej by mogli swój skok oddać w przyzwoitych warunkach.
Znów biało czerwoni grali przed wspaniałą i żywo reagującą publicznością pierwsze skrzypce.Po nieco słabszych niż oczekiwano skokach Wąska,Żyły i Kota-tu warto podkreślić-skakali w mało sprzyjających warunkach,sygnał do ataku na pozycję lidera przypuścił Jakub Wolny,którego lot na 131,5 m pozwolił mu objąć prowadzenie,ale tylko na chwilę bo odpowiedź Kamila Stocha,który w pięknym stylu skoczył 132,5 m była piorunująca.
Jako ostatni na belce zasiadł sobotni zwycięzca Dawid Kubacki,który po skoku na 131 m i również samych 19 pkt notach wskoczył na drugą lokatę po pierwszej serii.
Druga seria podobnie jak pierwsza mocno się przedłużyła wskutek zbyt mocno wiejącego wiatru.
Mocnym akcentem był tutaj skoka Pawła Wąska, któremu lot na 131 m pozwolił awansować z 23 na 10 miejsce.
Ale to był tylko początek-poźniej petardę odpalił były mistrz olimpijski Andreas Wellinger i wskoczył na pozycję lidera, mógł zmienić go jego rodak Karl Geiger ale mimo najdłuższego lotu tego dnia na 135,5 m nie objął pozycji lidera, bowiem dostał niskie noty za lądowanie bez telemarku.
Na górze pozostawała już tylko trójka biało czerwonych którzy podobnie jak w pierwszej serii znakomicie wykonali zadanie bowiem zwycięzcą został Kamil Stoch, przed Dawidem Kubackim a trzecie miejsce zajął Jakub Wolny.
Tak więc na początek letniego sezonu w skokach nasi skoczkowie pokazali swoją moc, którę miejmy nadzieję podtrzymają w kolejnych zawodach ale wiadomo że głównym celem jest zimowy sezon, w którym czeka nas najważniejsza impreza sezonu czyli
MŚ w narciarstwie klasycznym w Planicy, które zostaną rozegrane na przełomie lutego i marca przyszłego roku.



