29 października na scenie Atlas Areny w Łodzi odbył się niezwykły koncert, na którym wystąpił jeden z absolutnych legend rapu – 50 Cent. Atmosfera panująca wśród fanów była niesamowicie ekscytująca i pełna napięcia. Sala była pełna zarówno młodego pokolenia, które dopiero co odkryło muzykę tego rapera, jak i wiernych fanów, którzy już od 20 lat słuchają albumu Get Rich or Die Tryin’. To pokazuje, że prawdziwa klasyka nigdy nie umiera, a prawdziwe legendy potrafią przetrwać próbę czasu.
Na samym początku koncertu publiczność miała okazję rozgrzać się w rytmach Jeremiha i Busta Rhymesa, którzy zapewnili niezapomniane wrażenia. Już od pierwszych dźwięków zabrali wszystkich w podróż przez świat hip-hopu, dostarczając niezrównanej energii i utrzymując publiczność na nogach przez cały występ. Bhusta Rhymes pojawił się na scenie na wielkim tronie stworzonym z ekranów. Występ był prawdziwym show, które nie tylko rozgrzało atmosferę, ale również wzbudziło ogromne emocje wśród obecnych fanów. Na samą gwiazdę wieczoru, czyli 50 Cent, publiczność czekała z niecierpliwością.
Gdy tylko 50 Cent pojawił się na scenie, zaskoczył wszystkich swoim nietypowym wejściem. Wyszedł na scenę z pudełka, które nagle wypełniło się dymem i eksplodowało fajerwerkami. To był moment, w którym sala eksplodowała oklaskami i wiwatami. Jednak to nie był jedyny efekt specjalny podczas koncertu. Organizatorzy zadali sobie wiele trudu, aby zapewnić niezapomniane wrażenia wizualne. Na scenie znajdowały się cztery gigantyczne ekrany, na których znajdowali się muzycy, ruchome lasery 3D, urządzenia oświetleniowe, płonący ogień, ciągłe wybuchy pirotechniki, serpentyny i konfetti. To wszystko tworzyło niesamowitą oprawę koncertu i dodawało mu jeszcze większego blasku.
Oprócz tego, na scenie można było podziwiać grupę utalentowanych tancerek i tancerzy, którzy wspaniale uzupełniali występ 50 Centa. Ich choreografia była precyzyjna i energetyczna, co tylko podkreślało doskonałość całego show. Wszyscy byli zachwyceni ich umiejętnościami tanecznymi i świetnie dopasowanymi ruchami do rytmów rapera. Sam 50 Cent nie zawiódł oczekiwań publiczności i zaprezentował swoje największe hity. Wśród nich można było usłyszeć takie utwory jak m.in. In da Club, na początek którego wystrzeliły serpentyny, P.I.M.P., przed którym raper pojawił się na linach w powietrzu czy Candy Shop. Każdy z nich został wykonany z ogromnym zaangażowaniem i wzbudził jeszcze większe emocje wśród obecnych fanów.
Trasa koncertowa The Final Lap Tour obejmuje łącznie 103 koncerty w Ameryce Północnej, Europie i Australii. Jest to wyjątkowe wydarzenie, które zostało zorganizowane z okazji 20-lecia albumu Get Rich or Die Tryin, który zdobył aż 9-krotną platynę. To niezwykle ważna rocznica w karierze rapera i koncerty z tej trasy są jedną z ostatnich okazji, aby zobaczyć go na żywo w tak niezapomnianym wykonaniu. Cała publiczność, zarówno młodsze pokolenie, jak i wierni fani, zostawiła koncert z niezapomnianymi wspomnieniami i ogromnymi emocjami. Był to wieczór pełen doskonałej rozrywki.
Wczorajszy występ w Atlas Arenie to piąty koncert 50 Centa w Polsce, wcześniej pojawił się w naszym kraju w 2007, 2009, 2010 i 2022 roku. Bez wątpienia udowodnił, że jest żywą legendą i było to świetne show, które fani będą wspominać przez kolejne lata. Organizatorem wydarzenia było Live Nation, wiodąca na świecie firma w zakresie rozrywki na żywo, która przygotowuje więcej niż 20 000 koncertów rocznie dla ponad 2 000 artystów. Bilety na inne koncerty organizowane przez Live Nation możecie kupić tutaj.
Zapraszamy do naszej fotorelacji z wydarzenia:
Fot. Krystian Adamski


















































































