Polska przegrała z Portugalią 0:1 w pierwszym meczu barażowym o prawo gry w przyszłorocznych mistrzostwach Europy U-21 we Włoszech. Spotkanie w Zabrzu oglądało blisko 13 tysięcy kibiców.
Goście byli zdecydowanym faworytem tego spotkania, choć na samym boisku nie było tego aż tak widać.
Czesław Michniewicz przed pierwszym barażowym meczem o udział w młodzieżowych mistrzostwach Europy pytany o najgroźniejszego zawodnika Portugalii wskazywał Diogo Jotę. I ten właśnie piłkarz strzelił w Zabrzu jedyną bramkę spotkania, które bardzo mocno zweryfikowało marzenia „Orląt” o grze w przyszłym roku we Włoszech wśród najlepszych zespołów Starego Kontynentu.
Selekcjoner naszej kadry musiał przed samym meczem dokonać korekt w składzie, jednak zmiennicy prezentowali się całkiem przyzwoicie.
Pierwsze minuty spotkania oba zespoły grały dosyć zachowawczo, wzajemnie się „badały”, nie chcąc przy okazji popełnić błędu, po którym mogłyby stracić gola.
Nasza lewa strona obrony, na której grał Kamil Pestka była słabą formacją, dlatego właśnie na tej stronie boiska Portugalczycy konstruowali swoje akcje.
Pierwszą szansę mieli jednak Polacy już w 8 min., jednak strzał Michalaka został zablokowany.
Po kwadransie gry zarysowała się przewaga gości, którzy w 30 min. objęli prowadzenie.
Portugalczycy przechwycili piłkę pod własnym polem karnym, dalekim podaniem uruchomiony został Joao Felix, który wbiegł w szesnastkę i dograł w kierunku długiego słupka. Tam był Diogo Jota, który tylko dostawił nogę i skierował piłkę do siatki.
Do końca pierwszej połowy nie działo się nic ciekawego na boisku, odnotujmy jedynie z kronikarskiego obowiązku niecelny strzał Żurkowskiego.
Po przerwie nasi gracze wyszli na murawę jakby bardziej zdeterminowani, chcąc zmienić niekorzystny dla siebie rezultat.
Tymczasem Portugalczycy nie forsowali tempa, byli mało aktywni w ofensywie.
Stworzyło to szansę dla białoczerwonych, której jednak nie wykorzystali.
Słabo grał nasz lider kadry Dawid Kownacki,doświadczony Bartosz Kapustka też niewiele był widoczny na boisku – miał swoją szansę tuż przed końcem spotkania, jednak jego nieprecyzyjny strzał głową minął bramkę rywala.
Nie oddawaliśmy strzałów z dystansu, często łatwo gubiliśmy piłki w polu karnym rywala, choć raz dopisało im szczęście po zamieszaniu mogli wbić sobie samobójczego gola.
Bramka mogła też paść po mocnym strzale Filia Jagiełły, jednak golkiper gości Joel Pereira popisał się fantastyczną interwencją, przenosząc piłkę nad poprzeczką.
Do końca meczu wynik i obraz gry nie uległ zmianie, Polacy starali się atakować a Portugalczycy umiejętnie się bronili, mogli się pokusić nawet o drugie trafienie, jednak strzał z lewego narożnika pola karnego sparował Garbara.
Porażka stawia „młodzieżówkę” w trudnej sytuacji przed rewanżem w Portugali, finały Euro U-21 znacznie się od nas oddaliły.
Na pochwałę i to dużą zasłużyli kibice, których pojawiło się na trybunach prawie 13 tysięcy co jest frekwencyjnym rekordem na meczach kadry U-21 – przez całe spotkanie piłkarzy mogli liczyć na gorący doping tego zimnego listopadowego wieczoru.
Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!