Targowy rekord na Profi Auto Show

W miniony weekend 8-9 czerwca do Katowic zjechali fani motoryzacji niemal z całej Polski.
Właśnie tu na Śląsku odbyła się kolejna edycja targów „Profi Auto Show”, która okazała się rekordową,bowiem przez dwa dni stoiska wystawców odwiedziło ponad 46 tys. osób.
Organizatorzy przygotowali sporo atrakcji dla odwiedzających targi. Obok wystawców-producentów części zamiennych, którzy prezentowali swoje produkty w hali Międzynarodowego Centrum Kongresowego, tuż obok – w legendarnym „Spodku” znalazło się miejsce dla firm specjalizujących się w wyposażeniu warsztatowym. Na zewnątrz natomiast w tzw. strefie rozrywkowej odbywały się przy pięknej i słonecznej pogodzie pokazy motocyklowe, driftowe czy jazda gokartami.
Największą atrakcją było samochodowe bungee, gdzie widzowie mogli podziwiać w spadającym z wysokości prawie 80 metrów samochodzie kaskadera. Były piękne dziewczyny ,które pokazywały jak można w rytm muzyki umyć samochód i nie tylko.
Fani czterech kółek mogli też spotkać gwiazdy – na stoiskach widzieliśmy kierowców rajdowych Kajetana Kajetanowicza, Macieja Wisławskiego czy Klaudię Podkalicką. Swój warsztatowy kunszt prezentował znany i ceniony mechanik Adam Klimek.
Dużym powodzeniem wśród odwiedzających cieszyły się skoki na bungee, poduszkę kaskaderską, jaka używana jest przy produkcji filmów,symulatory i ustawiony w samym środku Spodka wirtualny warsztat samochodowy.
Mechanicy mogli zakupić lub zamówić wyposażenie dla swojego warsztatu w promocyjnych cenach. Nie brakowało szkoleń, pokazów i konkursów z nagrodami a dodatkowo sami wystawcy obdarowywali widzów gadżetami. Jednym słowem każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Widać że motoryzacja stale się rozwija i jest niezbędnym elementem w życiu niemal każdego człowieka.
Podsumowując – kolejna szesnasta już edycja targów „Profi Auto Show” nie na wyrost promowana była hasłem:
„Napędzane pasją”, bowiem głównym celem organizatorów jest zapewnienie widzom unikatowych emocji, zarówno branżowych jak i rozrywkowych na najwyższym poziomie, a to dla widza jest najważniejsze.

Zdjęcia: Artur Rokowski