16 października 2024 roku Kevin, Joe i Nick Jonas zakończyli swoją globalną trasę koncertową „Five Albums. One Night. The World Tour” w krakowskiej TAURON Arenie. Był to ostatni przystanek na ich trwającej od sierpnia zeszłego roku podróży muzycznej, która rozpoczęła się w Nowym Jorku, a z czasem objęła Amerykę Północną, Azję, Australię, Amerykę Południową oraz Europę. Po niemal półtorarocznej odysei muzycznej, bracia Jonas postawili ostatnią, wyczekiwaną „kropkę nad i” właśnie w Polsce. Po raz pierwszy odwiedzili nasz kraj, co zostało entuzjastycznie przyjęte zarówno przez artystów, jak i fanów.
Zorganizowany przez Live Nation koncert Jonas Brothers trwał ponad dwie godziny i był starannie zaplanowaną podróżą przez dwadzieścia lat kariery zespołu. Innowacyjnym rozwiązaniem okazało się umieszczenie drugiej, mniejszej sceny na płycie hali, do której bracia kilkukrotnie się przenosili, umożliwiając publiczności w różnych miejscach bliższy kontakt z artystami. Ten gest budował wyjątkową więź z widzami, którzy od początku koncertu byli w pełni zaangażowani i gotowi na emocjonalny rollercoaster.
Muzycznemu widowisku towarzyszyła 12-osobowa orkiestra oraz chórki, co nadało aranżacjom bogactwa i głębi. Jonas Brothers nie ograniczali się jedynie do brzmienia typowego dla zespołu pop-rockowego – sięgnięcie po bardziej rozbudowaną oprawę muzyczną sprawiło, że koncert miał charakter nieco bardziej wyrafinowany niż mogłoby się wydawać. Różnorodność i rozmach były kluczowymi elementami całego wieczoru.
Krakowska publiczność, która wypełniła TAURON Arenę, była wyraźnie spragniona tego koncertu, co przełożyło się na nieustające okrzyki i piski. Widzowie w dużej mierze stanowili osoby, które pamiętały czasy, gdy Jonas Brothers byli ikonami młodzieżowej telewizji z grając w „Camp Rock”. I to właśnie te momenty wywołały największy entuzjazm – „SOS”, „That’s Just the Way We Roll” i „When You Look Me in the Eyes” były momentami triumfu nostalgii, które przypomniały fanom, dlaczego pokochali braci przed laty.
Koncert został podzielony na kilka tematycznych części, co pozwoliło na podróż przez wszystkie etapy kariery zespołu – od klasyków z lat ich świetności, przez solowe projekty Nicka i Joe, aż po najnowsze utwory z albumu „The Album” wydanego w 2023 roku. To, co wyróżniało ten wieczór, to umiejętność Jonas Brothers do łączenia przeszłości z teraźniejszością, co szczególnie spodobało się zarówno fanom starszej, jak i nowszej twórczości.
Nie zabrakło również popisów technicznych – Kevin niemal nie odłożył gitary przez cały koncert, Joe bez wysiłku osiągał imponujące wokalne wysokości, a Nick dodał powagi występowi, siadając za pianinem. Momentami szczególnej euforii były te, w których publiczność mogła usłyszeć na żywo utwory z „Camp Rocka” – filmowego przeboju Disneya, który utorował braciom drogę do globalnej sławy.
Wieczór zakończył się symbolicznym, ostatnim ukłonem Jonas Brothers, którzy po ponad 100 koncertach na całym świecie definitywnie zamknęli swoją trasę. Ta podróż przez pięć albumów była hołdem dla ich dwudziestoletniej kariery i pokazuje, że bracia wciąż mają wiele do zaoferowania – nie widać oznak, że planują zwolnić.
Supportem przed głównym występem była Mimi Webb, która z energią rozpoczęła wieczór, wprowadzając publiczność w odpowiedni nastrój swoimi przebojami, takimi jak „Good Without” czy „House on Fire”. Webb udowodniła, że warto zwrócić uwagę na jej karierę, a jej występ idealnie wpisał się w klimat wieczoru.
Podsumowując, Jonas Brothers zakończyli swoją trasę koncertową w Polsce w wielkim stylu, oferując fanom coś więcej niż tylko koncert – była to podróż przez wspomnienia, pełna energii i emocji. Niepowtarzalny finał trasy w Krakowie z pewnością na długo zapadnie w pamięci każdego kto miał okazję być wczoraj w TAURON Arenie.