W piątkowy świąteczny wieczór w 34 kolejce Lotto Ekstraklasy doszło do ligowego klasyku w którym na własnym stadionie Górnik Zabrze podejmował Wisłę Kraków.
Od pierwszych minut spotkania lepsze wrażenie sprawiali gospodarze,którzy chcieli kontynuować zwycięską passę (przed tym meczem zanotowali cztery zwycięstwa z rzędu),natomiast Wisła też miała apetyt na wygraną-ostatni raz tej sztuki dokonała ponad miesiąc temu.
W 13 min groźny strzał oddał Gwilia,jednak Lis udanie sparował piłkę,w odpowiedzi trzy minuty później strzał Peszki po rykoszecie odbija Chudy,który również radzi sobie z dobitką Plewki.
Kilka minut później goście z Krakowa mieli kolejną okazję do zdobycia gola,jednak strzał niepilnowanego Drzazgi z jedenastu metrów trafia w sam środek bramki Górnika.
Wtedy też zaczęła powoli uwidaczniać się przewaga Wisły,na której efekty nie musiała czekać liczna grupa kibiców z Krakowa.
W 34 min po błędzie zabrzańskiej defensywy,do piłki chciał dopaść Kolar,jednak został sfaulowany przez bramkara Górnika i sędzia bez chwili wątpienia wskazał na „wapno”,sam poszkodowany wymierzył sprawiedłiwość i goście prowadzili 1:0.
Odpowiedź Górnika pioronująca-po składnej akcji hiszpańskiego duetu Angulo-Jimenez,ten ostatni pakuje piłkę tuż przy lewym słupku bezradnego Lisa.
Do końca pierwszej części spotkania utrzymał się wynik remisowy 1:1.
Po zmianie stron to Wisła zaczęła z większym animuszem,bowiem już w 51 min ponownie wyszła na prowadzenie.
Na prawej flance po zagraniu Savićvicia,Kolar wpadł w pole karne,zwodem minął Suareza i po raz drugi ulokował piłkę w siatce Górnika.
Gospodarze wyrównali w 69 min,jednak Gwilia był na spalonym i sędzia nie uznał tego gola,zabrzanie dążyli do wyrównania,jednak w ich grze było coraz więcej chaosu,mnożyły się niecelne podania,wkradła się nerwowość a próby ataków skutecznie odpierała krakowska defensywa.
Z wolnego próbował Angulo,jednak bezskutecznie,ten sam zawodnik miał przysłowiową piłkę meczową w ostatniej minucie spotkania,po centrze Jimeneza stojąc metr przed bramką Wisły w sobie tylko znany sposób przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
Tak więc Górnik przegrał z Wisłą 1:2,trzeba przyznać że spotkanie stało na dobrym,szybkim poziomie,oba zespoły prowadziły otwartą grę,gospodarze wspaniale dopingowani całe spotkanie przez ponad 17 tys swoich fanów,muszą jeszcze walczyć o ligowy byt,którego pewni już są goście z Krakowa.