Domowa porażka biało-niebieskich – Tauron Hokej Liga

W minioną niedzielę kolejne spotkanie w ramach THL rozegrali hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim, którzy w derbowej potyczce zmierzyli się z Cracovią Kraków. Gospodarze przystąpili do meczu osłabieni brakiem leczących urazy Krystiana Dziubińskiego oraz Dariusza Wanata, natomiast goście z pod Wawelu dysponowali do gry najmocniejszym składem.

Od początku spotkania ton gry nadawali goście, biało-niebiescy jakby byli schowani za podwójną gardą, oddali pole gry rywalom, którzy mieli swoje szanse po strzałach Martina Látala i Johana Lundgrena, jednak bramkarz oświęcimian Linus Lundin był czujny. W 13 min mogło być 1:0 dla Unii, jednak szarża Denyskina, który wjechał w tercję gości zakończyła się strzałem, po którym krążek odbił się od słupka.

Drugą tercję znowu odważniej zaczęli goście, byli bardziej agresywni na lodzie, celnie wymieniali między sobą krążek, bramka pachniała w powietrzu. Worek z bramkami rozwiązał się w 28 min, bowiem Lundgren strzelił w długi róg z prawego bulika i było 0:1. W ciągu kolejnych 10 min padły dwa kolejne gole dla Cracovii, nie ma co ukrywać przy dość biernej postawie oświęcimskich defensorów.

Najpierw w 33 min drugą bramkę wykorzystując zamieszanie podbramkowe strzelił Brynkus, tuż przed końcem tercji na 3:0 po solowej akcji podwyższył Raška i na trybunach pojawiły się pierwsze gwizdy. Ostatnia tercja to w końcu lepsza gra po stronie Re-Plast Unii, zaraz po wznowieniu nadzieję wlał w serca kibiców Heikkinen, który strzałem z nadgarstka po raz pierwszy pokonał bramkarza Cracovii.

Napędzeni zdobyciem kontaktowego gola gospodarze poszli za ciosem, jednak razili nieskutecznością, tymczasem w 56 min było już po meczu – po przepięknej solowej akcji Martin Látal odważnie wjechał między obrońców Unii i pokonał w sytuacji sam na sam Lindina, który po raz czwarty tego wieczoru wyciągał krążek z siatki.

Gospodarze jeszcze za sprawą Ackereda na niespełna dwie minuty przed końcową syreną zmniejszyli rozmiary porażki na 2:4, potem zaryzykowali wycofaniem własnego bramkarza, jednak wynik nie uległ zmianie. Była to druga z rzędu porażka oświęcimian na własnym lodzie, teraz będą musieli szukać punktów w kolejnych spotkaniach.

Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!