W miniony weekend rozpoczął się kolejny sezon PŚ w skokach narciarskich, podobnie jak w ubiegłym roku inauguracyjny konkurs odbył się na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. Dodajmy że był to najwcześniej rozpoczęty sezon w historii zimowego PŚ.
Listopadowa zbyt ciepła aura sprawiła sporo trudności w przygotowaniu skoczni, jednak na kilka dni przed zawodami dotarło prognozowane przez meteorologów ochłodzenie i skocznie udało się przygotować ze sztucznie do tego celu wyprodukowanego śniegu. Trzeba w tym miejscu pochwalić ogromny trud organizatorów, którzy stanęli na wysokości zadania.
W sobotę odbył się konkurs drużynowy, Polacy po niezbyt udanych piątkowych kwalifikacjach nie byli wymieniani w gronie faworytów, ponadto wystartowali w mocno przemeblowanym składzie, bez rutynowanych zawodników jak Maciej Kot czy Stefan Hula.
Czwórka Jakub Wolny, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch już od początku zawodów objęła prowadzenie,na półmetku byliśmy o ponad 10 pkt lepsi od równo skaczących w tym konkursie Niemców i prawie o 30 pkt od Austriaków.
Niespodziewanie do drugiej serii nie awansowali Norwegowie – zawdzięcząją to dyskwalifikacji za nieprzepisowy kombinezon Roberta Johansona.
Druga seria to ponownie udane i dalekie skoki Piotra Żyły i Jakuba Wolnego, które powiększyły naszą przewagę na ekipą z za zachodniej granicy,jednak nieudana próba Dawida Kubackiego, który skacząc w niekorzystnych warunkach uzyskał zaledwie 114,5 m., spowodowała spadek w klasyfikacji na drugą lokatę, przed ostatnią grupą, w której mieliśmy naszego lidera Kamila Stocha.
Jak na mistrza przystało jego perfekcyjny skok na odległość 129 m. wyprowadził nas ponownie na prowadzenie, wtedy losy konkursu były w rękach i nogach Richarda Freitaga,*jednak jego próba na 123,5 m. była zbyt krótka by Niemcy mogli świętować zwycięstwo.
Na trybunach zapanowała wielka euforia, po raz pierwszy w tym sezonie mogliśmy wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego, tym razem wyjątkowo wykonanego a capella.
Dodajmy że podium uzupełnili tego wieczoru Austriacy.
Najlepszym zawodnikiem indywidualnie był Kamil Stoch i to właśnie w jego osobie wypatrywano faworyta niedzielnego konkursu indywidualnego.
Rozegrany on został w zupełnie innych warunkach, przy chwilami dość intensywnie padającym śniegu i wiejacym ze zmiennych kierunków wietrze.
Z szóstki startujących Biało-Czerwonych do drugiej serii nie udało się awansować tylko Stefanowi Huli. W pierwszej dziesiątce mieliśmy na drugiej pozycji Kamila Stoch, który do prowadzącego Rosjanina Klimowa tracił tylko dwa „oczka”, na dziewiątej pozycji plasował się ulubieniec publicznośni Piotr Żyła, którego strata punktowa do podium była niewielka.
Druga odsłona konkursu zapowiadała się pasjonująco.
Udane skoki Kubackiego i Żyły spowodowały że na prowadzeniu przez jakiś czas była ta właśnie wspomniana dwójka.
Jednak rywale też dobrze skakali, udane próby Leyhe i Kobayashiego sprawiły, że zepchneli oni naszych zawodników z pozycji liderów konkursu.
Na górze skoczni pozostała tylko dwójka zawodników – Kamil Stoch i Jewgienij Klimow.
Nasz mistrz w trudnych warunkach wietrznych skoczył 127 m., jednak stracił sporo punktów przy lądowaniu – choć nie ma tu co ukrywać – praca oceniających ten konkurs sędziów stała na niezbyt wysokim poziomie. Noty jakie dostawali zawodnicy były niekiedy mocno zaniżone.
Jako ostatni na belce startowej zasiadł Klimow, który lotem na odległość 130,5 m. przypieczętował swoje pierwsze zwycięstwo w historii startów w PŚ. Warto dodać że zawodnik ten triumfował również w letniej edycji Grand Prix, dlatego jego wygrana nie była zaskoczeniem.
Kamil Stoch zajął najbardziej nielubiane przez sportowców czwarte miejsce, ze stratą zaledwie 0,3 punkta do podium….
Żyła i Kubacki wskoczyli do pierwszej dziesiątki zajmując odpowiednio szóste i ósme miejsce.
Mimo przenikliwego zimna kibice przez weekend szczelnie wypełnili trybuny skoczni, jak zawsze ciepło dopingując swoich ulubieńców, po prostu spisali się na medal.
Podsumowując – choć to dopiero początek sezonu nasi skoczkowie już sygnalizują dobrą formę, którą niech utrzymią najlepiej przez cały wyczerpujący sezon.
Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!