W upalne sierpniowe popołudnie rozegrano pierwszy z dwóch jaki zaplanowano tego lata konkursów z cyklu letniej Grand Prix.
Na trybuny w związku z sytuacją którą przeżywamy czyli epidemią Covid-19 wpuszczono niespełna tysiąc kibiców,skromna była też stawka zawodników-bowiem tylko 46 zdecydowało się na start,także zamiast piątkowych kwalifikacji był prolog,którego triumfatorem został Kamil Stoch.
Maseczki ochronne i środki dezynfekcji,to był nieodzowny element tych zawodów.
Już seria próbna pokazała że mogą to być „polskie” konkursy,niektórzy nawet żartowali że jesteśmy świadkami Międzynarodowych Mistrzostwach Polski a nie zawodów letniej Grand Prix.
Najlepszy w niej był Kamil Stoch,tuż przed Dawidem Kubackim,kolejne miejsca zajęli Piotr Żyła i Klemens Murańka.Warto tutaj dodać że już wcześniej władze FIS podjęły decyzję że sezon LGP będzie się składał tylko z dwóch konkursów jakie zostaną rozegrane w Wiśle i nie będzie wyłoniony zwycięzca cyklu.
Białoczerwoni zdominowali również pierwszą serię konkursową,który była często przerywana z powodu zmieniającego kierunek wiatru.Liderem został skaczący jako ostatni Dawid Kubacki,który był dwa razy ściągany z belki startowej ale to oczekiwanie na poprawę warunków było bezcenne,bowiem 126,5 m jakie uzyskał dało mu przewagę 10,5 pkt nad Stefanem Hulą,trzeci był Tomasz Pilch,czwarty Piotr Żyła a szóste miejsce zajmował Kamil Stoch ze stratą zaledwie 2.1 pkt do podium,do drugiej serii awansowało aż dziesięciu naszych skoczków.
Finałowa seria przebiegała równie udanie dla podopiecznych Michala Dolezala,dalekie skoki Tomasza Pilcha a przede wszystkim Kamila Stocha-jego druga próba na 136 metr była tylko o półtora metra krótsza od letniego rekordu skoczni w Wiśle-Malince.Swoich pipuli nie zawiódł Piotr Żyla,który skoczył 131 m a prowadzący po pierwszej serii Kubacki skokiem na 128 m w niesprzyjających warunkach wietrznych przypieczętował swoją wygraną,która była jego dziewiątym triumfem w historii startów w letniej Grand Prix.Kolejne miejsca na podium zajęli odpowiednio: Stoch,Żyła i Pilch a szóste miejsce z minimalną bo 0,4 pkt stratą do czterokrotnego mistrza olimpijskiego Simona Ammana zajął Stefan Hula.
Ceremonię dekoracji storpedowała ulewa ale nie odstraszyło to kibiców z trybun,którzy jak zawsze wspaniale odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego.
W niedzielnym konkursie wystartowało tylko 40 skoczków,także nie było potrzeby podobnie jak w sobotę rozegrać kwalikfikacji,w tej stawce znalazło się siedmiu Polaków,którzy najlepiej zaprezentowali się dzień wcześniej.
Seria próbna pokazała że białoczerwoni znowu będą walczyć o pełną pule,jak to miało miejsce w sobotę,bowiem najlepszy w niej zdecydowanie był Dawid Kubacki,który wyprzedził austriaka Philippa Aschenwalda a trzecie miejsce zajął Kamil Stoch,wysokie miejsca zajęli też Klemens Murańka i Tomasz Pilch-odpowiednio siódme i ośme miejsce.
Pierwsza seria była znowu popisem Dawida Kubackiego,który skacząc z ostatnim numerem startowym po skoku na odległość 131,5 m zmienił prowadzącego od samego początku Słoweńca Timiego Zajca.
Trzecią lokatę zajmował Kamil Stoch,tuż przed Piotrem Żyła,natomiast czołową szóstkę uzupełniał Klemens Murańka,cała siódemka białoczerwonych awansowała do drugiej serii.
Kibice zgromadzeni na trybunach skoczni Adama Małysza znów liczyli na polskie podium.Tak też się stało,bowiem końcowa kolejność na podium była taka jak w sobotę,zwycięzcą ponownie został Kubacki,udany atak na drugą pozycję przypuścił Stoch a podium uzupełnił Żyła,który tylko minimalnie bo o 1,6 pkt wyprzedził prowadzącego po pierwszej serii Timiego Zajca,którego druga próba na 123,5 m zepchnęła na najgorsze dla sportowca czwarte miejsce.Siódmy był Tomasz Pilch ,jedenasty Murańka a ostatni z Polaków Stefan Hula zajął dwudzieste miejsce.
Tak więc to był polski weekend,nasi skoczkowie zasygnalizowali że na tym etapie przygotowań do sezonu zimowego,którego start zaplanowany jest już za trzy miesiące również w Wiśle-Malince,mają wysoką dyspozycję,dzięki której znowu będą dostarczać kibicom wiele emocji.