W zimowej i mroźnej scenerii przyszło rozpocząć wiosenną rundę Ekstraklasy piłkarzom Podbeskidzia.
Już w pierwszej kolejce pod Klimczokiem pojawił się mistrz Polski czyli warszawska Legia.Faworyta tej potyczki nie było trudno wskazać-w końcu spotkały się drużyny z góry i dołu ligowej tabeli.Jednak „stary”-nowy trener bielszczan Kasperczyk wykazał się jak sam to określił „taktycznym cwaniactwem”.
Kasperczyk w zaledwie 40 dni całkowicie odmienił oblicze beniaminka. Niedzielny mecz pokazał, że niekoniecznie będzie ono piękne, ale za to skuteczne. Legia panowała w środku pola, wymieniała mnóstwo podań, ale przed bramką rywala brakowało jej przyspieszenia i dokładności. Mimo ogromnej przewagi, w pierwszej połowie tylko Bartosz Kapustka poważnie zagroził bramce Michala Peskovicia – Słowak wykazał się jednak refleksem zatrzymując piłkę zmierzającą pod poprzeczkę.Z upływem minut Legia częściej utrzymywała się przy piłce, ale Podbeskidzie grało skutecznie w obronie, za wszelką cenę nie pozwalając graczom Legii na dojście do dogodnych sytuacji. Kolejne groźne sytuacje stwarzali już tylko Górale! Pod koniec pierwszej części gry Ubbink dobijał z bliskiej odległości, ale znów górą był Boruc. Oba zespoły schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku, ale to Podbeskidzie odczuwało większy niedosyt – a dobrym prognostykiem przed drugą częścią gry była sportowa złość wymalowana na twarzach zawodników Podbeskidzia.
Co nie udało się w pierwszej połowie, udało się zaraz na początku drugiej! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę instynktownie zgrał głową Marko Roginić, ta i spadła pod nogi Janickiego, który płaskim strzałem z bliskiej odległości dał Góralom upragnione prowadzenie! Stracona bramka podziałała mobilizująco na piłkarzy Legii, którzy coraz groźniej atakowali bramkę Podbeskidzia. Z akcjami Legionistów bezbłędnie radził sobie jednak defensywny blok TSP – a bardzo pewnymi interwencjami pomagał Michal Pesković.Legia groźnie atakowała do samego końca, ale nie była dziś w stanie strzelić gola i doprowadzić do wyrównania! Podbeskidzie dzielnie się broniło i zasłużenie zgarnęło komplet punktów na rozpoczęcie rundy wiosennej.Czyli pierwsze wiosenne trzy punkty zostają w Bielsku a już w najbliższą niedzielę pod Klimczok zawita zabrzański Górnik,więc przed Góralami szansa na kolejne podreperowanie punktowego budżetu-cel jest jasny i tylko jeden-utrzymanie się w Ekstraklasie.
Kasperczyk w zaledwie 40 dni całkowicie odmienił oblicze beniaminka. Niedzielny mecz pokazał, że niekoniecznie będzie ono piękne, ale za to skuteczne. Legia panowała w środku pola, wymieniała mnóstwo podań, ale przed bramką rywala brakowało jej przyspieszenia i dokładności. Mimo ogromnej przewagi, w pierwszej połowie tylko Bartosz Kapustka poważnie zagroził bramce Michala Peskovicia – Słowak wykazał się jednak refleksem zatrzymując piłkę zmierzającą pod poprzeczkę.Z upływem minut Legia częściej utrzymywała się przy piłce, ale Podbeskidzie grało skutecznie w obronie, za wszelką cenę nie pozwalając graczom Legii na dojście do dogodnych sytuacji. Kolejne groźne sytuacje stwarzali już tylko Górale! Pod koniec pierwszej części gry Ubbink dobijał z bliskiej odległości, ale znów górą był Boruc. Oba zespoły schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku, ale to Podbeskidzie odczuwało większy niedosyt – a dobrym prognostykiem przed drugą częścią gry była sportowa złość wymalowana na twarzach zawodników Podbeskidzia.
Co nie udało się w pierwszej połowie, udało się zaraz na początku drugiej! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę instynktownie zgrał głową Marko Roginić, ta i spadła pod nogi Janickiego, który płaskim strzałem z bliskiej odległości dał Góralom upragnione prowadzenie! Stracona bramka podziałała mobilizująco na piłkarzy Legii, którzy coraz groźniej atakowali bramkę Podbeskidzia. Z akcjami Legionistów bezbłędnie radził sobie jednak defensywny blok TSP – a bardzo pewnymi interwencjami pomagał Michal Pesković.Legia groźnie atakowała do samego końca, ale nie była dziś w stanie strzelić gola i doprowadzić do wyrównania! Podbeskidzie dzielnie się broniło i zasłużenie zgarnęło komplet punktów na rozpoczęcie rundy wiosennej.Czyli pierwsze wiosenne trzy punkty zostają w Bielsku a już w najbliższą niedzielę pod Klimczok zawita zabrzański Górnik,więc przed Góralami szansa na kolejne podreperowanie punktowego budżetu-cel jest jasny i tylko jeden-utrzymanie się w Ekstraklasie.
Dziękujemy, że czytasz artykuły na tuPozytywnie.pl 🙂 Bądź zawsze na bieżąco i obserwuj nas na Facebooku!