Po ligowych emocjach dla siatkarek BKS Bostik przyszedł czas na Puchar Polski.
Ich rywalkami w 1/8 finału rozgrywek był zespół Jokera Świecie,biorąc pod uwagę sytuację w tabeli faworyt tego spotkania mógł być tylko jeden-jednak rzeczywistość na parkiecie okazała się zupełnie inna.
Każdy kibic zgromadzony przed TV spodziewał się łatwego,trzysetowego „spacerku” gospodyń,które wygraną po swoistym horrorze wyszarpały dopiero po Tie-braku!
Lepiej w środowe spotkanie weszły podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego, które po asie serwisowym Magdaleny Jurczyk objęły prowadzenie (3:2) i starały się je później konsekwentnie utrzymywać. Przy stanie 8:11 bielszczanki co prawda doprowadziły do wyrównania, m.in. dzięki pierwszemu punktowemu blokowi, ale mimo to BKS-owi BOSTIK brakowało w tej partii konsekwencji oraz odpowiedniego rytmu w swoich działaniach. Zawodniczki trenera Piekarczyka popełniały sporo błędów przy własnej zagrywce i nie potrafiły skutecznie skończyć tworzonych ataków, co było wodą na młyn dla przyjezdnych. Tym samym Joker wygrał pierwszą partię do 20, zawdzięczając korzystny wynik choćby bardzo dobrze dysponowanej Joannie Sikorskiej oraz często szczelnie stawianemu blokowi.
Po zmianie stron obraz gry specjalnie nie uległ zmianie. Świecianki dość szybko wypracowały sobie pewien handicap i podtrzymywały nad rywalkami bezpieczną przewagę (3:5, 8:10). Gospodyniom nie pomogły dokonane zmiany na pozycji atakującej i rozgrywającej, gdyż w niektórych momentach nie wykazywały się one odpowiednią czujnością w przyjęciu. Niezła skuteczność w ataku Joanny Sikorskiej, próby efektownych kiwek w wykonaniu Katarzyny Wenerskiej oraz kolejne punktowe bloki spowodowały, że świecianki pewnie wygrały seta do 18 i znalazły się o krok od awansu do ćwierćfinału rozgrywek.
W trzecim secie gospodynie w końcu wzieły sprawy w swoje ręce-bardzo dobrze w tą partię weszła wykazująca się świetną skutecznością na środku Martyna Świrad, a dokładając do tego rozpędzającą się Weronikę Szlagowską, otrzymaliśmy wygraną gospodyń do 22.
Podobnie jak trzeci set, tak i czwartą partię śmiało można było uznać za naprawdę wyrównaną. Rywalizacja w Hali pod Dębowcem długo obfitowała w walkę punkt za punkt, chociaż w tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o sytuacji, gdy na tablicy wyników widniało czteropunktowe prowadzenie Jokera (7:11). Wówczas w polu zagrywki pojawiła się Martyna Świrad, a BKS BOSTIK zdołał zdobyć aż sześć oczek z rzędu. W dalszych fragmentach trudniej było jednak określić dominującą drużynę nad boiskowymi wydarzeniami, a dwa błędy Weroniki Szlagowskiej w ataku wpłynęły na to, że przyjezdne wyrównały stan rywalizacji do 21. Ostatecznie więcej zimnej krwi w samej końcówce zachowały gospodynie, a dzięki wygranej 25:23 doprowadziły one do tie-breaka.
W porównaniu do dwóch ostatnich meczów w bielskiej hali (z Grotem Budowlanymi Łódź oraz Grupą Azoty Chemikiem Police), które zakończyły się przegranymi BKS-u BOSTIK w decydującej partii, tym razem bielszczanki zdołały odwrócić ten trend w dobrym stylu. Ważną rolę w tym secie odegrała choćby osiągająca coraz większą skuteczność Gabriela Orvosova, a także Weronika Szlagowska, która umiejętnie wykorzystała dogrywane do niej piłki i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski stał się faktem.
W tej fazie bielszczanki zmierzą się z ŁKS-em Commercecon Łódź,w przypadku wygranej pojadą na turniej finałowy do Nysy,który zostanie rozegrany w dniach 20-21 lutego br.