W 10 kolejce Fortuny 1 ligi w Bielsku-Białej doszło do starcia,w którym TS Podbeskidzie podejmowało GKS Tychy,choć oba miasta dzieli 40 km to pojedynek ten zawsze ma miano derbów.
Od pierwszych minut spotkania zaznaczyła się lekka przewaga gości,którzy jednak nie potrafili sobie wypracować klarownych sytuacji strzeleckich.
Górale już w 13 min mogli otworzyć wynik spotkania,jednak w sobie tylko znany sposób z trzech metrów fatalnie spudłował Danielak.
Gra obu zespołów mogła się podobać,prowadzona była w szybkim tempie,na trybunach Stadionu Miejskiego zasiadło blisko 5 tys widzów w tym spora grupa „szalikowców” z Tych.
W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze,którzy w 29 min wyszli na prowadzenie,za sprawą wspomnianego już wcześniej Danielaka,który wykorzystał błąd bramkarza gości Jałochy i wpakował piłkę do pustej bramki.
Do końca pierwszej połowy wynik już nie uległ zmianie.
Dużo więcej emocji mieliśmy po przerwie,bowiem już w 48 min rajdem prawą stroną boiska popisał się Rakowski,jego dośrodkowanie wspaniałym „szczupakiem” ponownie zamienił na bramkę Danielak.
Na trybunach zapanowała euforia,kibice domagali się kolejnych bramek.
Jednak już trzy minuty później szybko otrzymali zimny prysznic,bowiem po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Stebleckiego,Osyra próbując wybić piłkę-wpakował do ją do własnej bramki obok zdezorientowanego Leszczyńskiego.
Później gra się bardziej wyrównała,gospodarze chcieli podwyższyć rezultat a tyszanie dążyli do remisu.
W 70 min mogło być 3:1 jednak strzał Radomskiego intuicyjnie wybronił Jałocha.
Pod koniec spotkania Podbeskidziu jakby zaczęło brakować sił,coraz częściej atakował GKS,najpierw Leszczyński przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale Szeligi,potem zatrzymał uderzenie Biernata.
Do drugiej połowy sędzia doliczył trzy minuty w których Górale stracili wygraną,po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową pikę wpakował do siatki Mańka.
Tak więc spotkanie zakończyło się remisem 2:2,który nie krzywdzi żadnej ze stron,choć to kolejne spotkanie w którym Podbeskidzie nie potrafi skoncentrować się w końcówce spotkania i traci punkty.
Kibice nagrodzili jednak oba zespoły brawami,bo nie ma co ukrywać ale spotkanie zespołów na zapleczu Ekstraklasy stało na bardzo przyzwoitym poziomie i dostarczyło kibicom sporo emocji.